Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeGymkhana to zaiste fajna zabawa, ale wygląda z bliska jak festiwal "złomków" (pisze tu o motocyklach). Przyjeżdżają jakieś modyfikowane stare moto-dziwadła, które nie wiadomo skąd mają dopuszczenie do ruchu. Szkoda, że konkurs nie odbywa się na jednym i tym samym typie motocykla, przygotowanym przez organizatora - na ale cóż, to wymagałoby zaangażowania poważnego sponsora w postaci jakiegoś producenta motocykli .
Odpowiedz1. Jeden motocykl bez sensu, dostanie ostro w kość od pierwszych zawodników, kolejni będą mieli coraz bardziej zjechany sprzęt (tak jak niby młode Gladiusy na egzaminach, gdzie biegi nie wchodzą lub wypadają) 2. Każdy sport wymaga modyfikacji, a w Gymkhanie motocykle na tyle często leżą, że zabezpieczenia w postaci gmoli bądź crashpadów wydają się niezbędne. Stare motocykle łatwiej modyfikować, poza tym mniejszy ból dla portfela jak ostro przydzwonisz motocyklem za 5-10tys. niż takim za 30tys. 3. Sport ten wymaga sprawnego napędu, zawieszenia i hamulców, więc o dopuszczenie do ruchu powinno być raczej łatwo. 4. A im maszyna mniej urodziwa, tym mniej atrakcyjna dla wielbicieli cudzej własności
OdpowiedzKażdy sprzęt jest sprawny, wyglądają różnie i są różne ale tak jest wszędzie nawet w kraju ojczystym tego sportu. Tam najlepsze to stare 30 letnie dwusuwowe sporty. Sprzęty polskiej klasyfikacji Pro muszą wytrzymywać dużo. A różnorodność sprzętów daje dodatkowe atrakcje jak np. to że litr może być objechany przez 125 ccm. Tu jest suma wszystkiego - umiejętności, maszyny, pamięci. Zapraszam spróbować wystartować lub potrenować na oficjalnych treningach :)
Odpowiedz